Odległa w czasie upadłość firmy i świetna karykatura na prezent

Przyznaję szczerze, że upadłość firmy mnie bardzo podłamała, ale po roku od tego zdarzenia powoli zaczynam wychodzić na prostą. Najpierw wyjechałem za granicę po to, żeby zarobić pieniądze, po to, żeby zmienić klimat, po to, żeby zapomnieć. I ten roczny pobyt za granicą pozwolił mi nabrać dystansu do wszystkiego i teraz mam już wyklarowany plan na resztę życia. Otóż, chcę jeszcze posiedzieć w Norwegii rok, może dwa. A następnie wracam do Polski i pewnie otworzę znowu jakąś małą działalność gospodarczą. Myślałem o tym, żeby może zacząć działać w branży gastronomicznej tym bardziej, że teraz właśnie w niej pracuję i przez rok naprawdę sporo się dowiedziałem o gastronomii w ogóle. Czuję, że ta cała upadłość firmy już za mną, że przestaję o niej myśleć, że jest lepiej. Widziałam dziś w sieci ogłoszenie o treści: karykatura na prezent i pomyślałam sobie, że może będziesz zainteresowana, bo ostatnio wspominałaś, że chciałabyś właśnie taki prezent podarować Michałowi. On ma jaja i dystans do siebie, więc na pewno zrozumie taką niespodziankę. Myślę, że powinnaś zadzwonić do tej osoby, co dała ogłoszenie: karykatura na prezent i zapytać jej, czy wykonuje również karykatury wielkoformatowe, bo wiem, że taka właśnie cię interesowała. Przemyśl tylko, czy finansowo cię na to stać, bo taka karykatura na całą ścianę może kosztować dość duże pieniądze moim zdaniem. Ja uważam, że karykatura na prezent to jest strzał w dziesiątkę, szczególnie jeśli chodzi o Michała. Moim zdaniem nie powinnaś się przejmować zdaniem innych ludzi.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz